Recenzja wyd. DVD filmu

Red (2008)
Lucky McKee
Trygve Allister Diesen
Brian Cox
Noel Fisher

Stary człowiek i pies

Nie będzie to zbyt profesjonalne, jeżeli na wstępie stwierdzę, że kompletnie nie wiem, co mam sądzić o "Red". Z jednej strony, film mógłby być swobodnie puszczany na Hallmarku po 22. Z drugiej,
Nie będzie to zbyt profesjonalne, jeżeli na wstępie stwierdzę, że kompletnie nie wiem, co mam sądzić o "Red". Z jednej strony, film mógłby być swobodnie puszczany na Hallmarku po 22. Z drugiej, obraz Trygve Allistera Diesena ma momenty niejednoznaczne i intrygujące. Całość jednak nie satysfakcjonuje. Twórcom zabrakło wyrazistości i konsekwencji w budowaniu napięcia, a warstwa psychologiczna filmu nie jest na tyle dopracowana, by widz śledził z przejęciem narastający konflikt. Całość dopełnia "koszmarne" zakończenie rodem z tanich telewizyjnych melodramatów, które można tłumaczyć sobie chyba tylko jako ukłon w stronę masowej publiczności. Tytułowy Red to stary, dobry i wierny pies. Jest on jedynym przyjacielem pewnego starszego pana, którego życie płynie spokojnym rytmem. Gdy jednak trójka nastolatków bez powodu i z czystego sadyzmu zabija psa, właściciel postanawia dochodzić sprawiedliwości. Instytucje jednak zawodzą i nikt specjalnie nie jest zainteresowany ukaraniem sprawców, więc nasz bohater musi wziąć sprawy w swoje ręce. Kto spodziewałby się tutaj masakry w starym dobrym stylu rodem z klasycznych horrorów i filmów o zemście, srogo się zawiedzie. W zamian za to dostanie dziwną mieszankę dramatu, melodramatu i thrillera, którego najmocniejszą stroną jest świetna kreacja Briana Coksa. Twórcy zgrabnie mieszają tropy, sugerując nam co raz, że opowieść może potoczyć się w jakimś niepokojącym kierunku. Część postaci ma zdjęcia swoich czworonogów na ścianach, bohater, jak się dowiadujemy, jest bohaterem wojennym odznaczonym za odwagę, itd., itd. Sugeruje nam się więc, że za chwilę starszy pan dokona usprawiedliwionej zemsty za śmierć tytułowego czworonoga, ku aprobacie całego miasteczka. Okazuje się jednak, że reżysera interesuje bardziej psychologia bohaterów i mechanizmy międzyludzkie. Nie brzmi to jak zarzut, a raczej jak zaleta. Problem w tym, że historia jest do bólu poczciwa i choć posiada przebłyski, całość wyzbyta jest autentycznego nerwu. "Red" został ciepło przyjęty na kilku festiwalach, w tym na Sundance i tegorocznym WFFie. Niewątpliwą jego zaletą jest świetna gra aktorów i brak efekciarstwa. Dla mnie jednak najmocniejszym argumentem, który działa na jego korzyść, jest cena wydania.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Człowiek bywa z natury uparty. Nie zmienia raz podjętych decyzji. Jednak w pewnym momencie dochodzi się... czytaj więcej
Niedawno dostał się w moje ręce film, który mógłby się wydawać taki sam jak inne. Na pozór nic ciekawego,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones